może to dzisiaj nadszedł ten dzień, kiedy powinnam wziąć się w garść i spalić w końcu za sobą wszystkie mosty do tej mrocznej strony przeszłości. w końcu przecież istnieje tu i teraz i właśnie ta chwila spełnia moje oczekiwania. gdyby tak któregoś ranka wstać wcześniej niż zwykle i uśmiechnąć się na widok wschodu słońca, jak za dawnych lat albo zaśpiewać ulubioną piosnkę na całe gardło, wykrzyczeć wszystko, co mam jeszcze do powiedzenia i od tej pory pozwolić odezwać się melodii serca. zamknąć oczy i pokolorować ten świat marzeniami, bez marudzenia, że zaraz będę musiała je otworzyć.
|