`siedziałam w domu, pisząc jakieś bzdety w zeszycie. nagle zadzwonił telefon. byłam pewna, że to Damian, jednak na wyświetlaczu widniało ' Michałek-ten słodziak z klasy '- sam z resztą tak się zapisał. zaśmiałam się, po czym odebrałam. 'mam wódkę. mogę przyjść?' - zapytał. odpowiedziałam 'tak. adres znasz'. Jego głos był tak cholernie smutny, jak nigdy. po godzinie przyszedł. usiedliśmy na podłodze, opierając się o łóżko , i pijąc z gwinta. gadaliśmy o wszystkim - nie było sekretów. i to był jeden z najlepszych dni od jakiegoś czasu. dlaczego ? bo poznałam Go, i zrozumiałam, że nie potrafiłabym Go kochać, ani być z Nim - ale jest jak bratnia dusza, jest tak cholernie podobny do mnie. tak bardzo zamknięty w sobie, a zaraz pełny miłości do innych. ` //fuckkkk
|