Ty ją kochasz i nie masz co wmawiać mi, że nie. Tylko...wiesz gdzie tkwi problem? W Twoim wnętrzu. Sam przed sobą boisz się przyznać, że ją pokochałeś, bo to nie pasuje do Twojego wizerunku wiecznego bohatera, wiecznie twardego faceta, którego takie "nic" jak miłość nie dotyczą. Wiem, ze mam racje. I jeszcze jedno, zauważ, że to Twoje "nic" Cię zabija., bracie./ małe przemyślenia po obejrzeniu kilku odcinków TVD
|