A jeśli zbiór chorych komórek, nie większy od włoskiego orzecha, może zniszczyć to wszystko, to wszystko, co jest tak intymne, że nie można tego odpowiednio nazwać-co pozostaje? Jak można komuś powierzyć życie? Czy można je uważać za coś ważniejszego od sobotniej niszczycielskiej imprezy? /S.King
|