Pamiętasz, jak powiedziałeś, że chyba się we mnie zakochujesz? Wtedy zapaliły się we mnie chyba wszystkie możliwe iskierki nadziei, serio. Przez tą chwilę byłam tak szczęśliwa, jak nigdy w życiu. Pomyślałam sobie, że teraz wszystko się zmieni, a nasza miłość będzie wzorem dla innych. Wszystko do momentu, kiedy przestałeś pisać. A było to szybko po twoim 'wyznaniu'. W końcu - gdybyś naprawdę coś do mnie czuł, nie chciałbyś stracić ze mną kontaktu, tym bardziej świadomie. Widocznie to był jedynie żart, jeden z wielu, słynąłeś z nabierania lasek na tanie gadki. Ale wiesz.. ja nadal doszczętnie nie przestałam wierzyć, że to było kłamstwo. I to jest chyba w tym wszystkim najgorsze, nie??PEPSIAK
|