i co wieczór, jakiś morderca zabija mnie słowami, ‘co by było gdyby...' kurwa, pewnie żylibyśmy długo i szczęśliwie, biegali po kwiecistej łące w ciepły wiosenny dzień, a po drugiej stronie tęczy szukali garnca złota. któregoś dnia byśmy się pobrali i dorobili trójki dzieci. żylibyśmy w szczęściu i dostatku i byłoby tak zajebiście, że sralibyśmy tęczą, a na niedzielne pikniki jeździlibyśmy na jebanych jednorożcach. zestarzelibyśmy się razem, powtarzając sobie codziennie, że się kochamy... a kurwa, co myślałeś? -.-
|