Kolejny raz sięgam po mój pamiętnik. Biorę długopis i piszę kolejne litery. Ale one po chwili znikają za ciemną linią skreślenia. Ciężko jest sklecić w słowa wszystko wokół. Zresztą, słowa niczego nie potrafią oddać. Nie ma takich słów, które opiszą wszystko. Wszystkie myśli i emocjie. Wszystko, co towarzyszy mi teraz. Bo przecież było tego aż tyle. I tak wiele spraw nieciekawych. Ale pomimo tego. Mimo smutków, dołów, zwątpień. MImo łez, ciepienia, złości... Czuję, że wszystko ma wspólny mianownik. Wszystko zatapia się w maleńką kropelkę. W coś dobrego... Szczęście.
|