i znowu dałam się nabrać, jak głupia małolata, że tym razem spotkałam poważnego mężczyznę, która mnie pokocha i nie zechce porzucić jak dziecko, któremu znudziła się kiedyś ukochana zabawka. Znowu pozwoliłam sobie stracić czujność, by te kilka chwil spędzonych z nim zaowocowały szklanymi oczyma i kolejną dziurą na i tak już dość mocno poszarpanym serduchu.
|