Sam popatrzyła na mnie, a ja na nią. Potem wzięła mnie za ręce i przyciągnęła do siebie, by zatańczyć ten wolny taniec. Te też nie są moją specjalnością, ale kołysać potrafię się bardzo dobrze.
Jej szept pachniał sokiem żurawinowym i wódką.
– Szukałam cię dziś na parkingu.
Mam nadzieję, że mój wciąż jeszcze pachniał pastą do zębów.
– Też cię szukałem.
Przez resztę piosenki milczeliśmy. Przytuliła mnie trochę mocniej. Tańczyliśmy i tańczyliśmy. To był jedyny moment w ciągu całego dnia, gdy pragnąłem, by zegar stanął na długi czas / Charlie
|