był wieczór. leżeliśmy wtuleni u Niego na łóżku i oglądaliśmy film. moje oglądanie długo nie potrwało. oczy powoli mi się zamknęły i usnęłam. po godzinie drzemki obudził mnie, bo było już późno, a rodzice dzwonili co chwile na mój telefon. nie byłam do końca przebudzona. pomamrałam coś pod nosem i wstałam. odwiózł mnie do domu. następnego dnia też się widzieliśmy. przytulił mnie i zaczął cicho chichotać. przypomniał mi wczorajszą scenę, której ja nie pamiętałam bo jeszcze spałam. budząc mnie odbył się nasz krótki dialog. - zastajesz do rana czy wstajesz ? -mhm.. - ale co mhm ? - mhm.. - wstawaj. - no już. podniósł mnie i posadził na kolanach. - budź się. - mhm.. - Tobie to wszystko jedno widzę. - mhm.. - zrobić Ci krzywdę ? - mhm.. - a zgwałcić Cię ? - mhmm.. zaczął się śmiać. - oj Mała. a zadzwonić po mamę ? - nie!!! zerwałam się i od razu otworzyłam oczy. dopiero później przypomniałam sobie że przecież nie ma do niej numeru :) | k69
|