Mam wrażenie, jakby mi ktoś poprzywiązywał sznurki w środku - w brzuchu, w głowie, w sercu, do kręgosłupa - i jakby te sznurki ciągnęły mnie do autodestrukcji. A jeśli ktoś ich nie uchwyci, nie przyciągnie do siebie, nie zwiąże, to mnie rozerwą na pół. Wyszarpią ze mnie wszystko i zostanę zupełnie pusta, jak łupina po orzechu.
|