A Marcel? - mama wyrwała niespodziewanie w trakcie jednej z bezsensownych rozmów. Słysząc to imię spojrzałam na nią z przerażeniem w oczach i kompletną niewiedzą, bo przecież skąd mogłaby o nas wiedzieć. - Ale co Marcel? - No imię dla Twojego brata, jestem w ciąży, pamiętasz? Odetchnęłam z ulgą, powstrzymując się przed wybuchem śmiechu.- Nie, takie niezbyt.- Ty durna jesteś! Marcel kojarzy mi się z synem teeej taaakiej, no patrz no, zapomniałam imienia! - Ewy od pościeli? - Nie,nie ten Marcel. Ale ten jest przeraźliwie inteligenty, wiesz? Znasz go może? - Nie mamo, kojarzę tylko, siedzi na schodach koło toalet z kolegą. Zawsze przepuszcza dziewczyny, z grzeczności, bo nie jest typem podrywacza i widać, że ma ogromny szacunek do kobiet. - O, widzisz. Pamiętam jak przychodził się obciąć, rozmawiając z sześciolatkiem czułam się, jakbym rozmawiała z facetem w moim wieku.- Serio? - Tak, oczywiście. Ten chłopak jest naprawdę inteligenty, a niedobry że o kurwa i ja pierdole./keepyouforever
|