Pomagam wszystkim wkoło, daje rady, jakich najlepszy psycholog by nie wymyślił, a sama nie potrafię ogarnąć syfu, który rozrywa mnie od środka. Nie radzę sobie z jego uśmiechem, kiedy na mnie patrzy. Nie radzę sobie z ciszą, z którą mnie zostawia na kolejne tygodnie. Nie radzę sobie z drżącymi dłońmi przy zakrywaniu twarzy by nikt nie ujrzał moich łez... Mam milion wad, ale potrafię kochać. Potrafię oddać serce, jak nikt, nikomu...
|