[ 2 ] Upiłam kolejny łyk powstrzymując tym samym potok łez. Kiedy tak szłam kopiąc każdy napotkany kamyk na drodze, usłyszałam czyiś oddech na sobie. Odwróciłam się i zobaczyłam Matiego całego zdyszanego podpierającego się na kolanach. Spojrzał na mnie spode łba. Nie powiedziałam nic. Podszedł i jak gdyby nigdy nic złączył swoje wargi z moimi. Nie musiałam nic mówić. Uśmiech zrobił to za mnie. Czułam na sobie to zdziwienie szpachli face. Wiedziałam, że to nie koniec odwiecznej wojny. Byłam szczęśliwa jak nigdy ♥ [ Schiza_xd ]
|