Lubię takie marne dziunie jak Ty, złotko. Mierzysz mnie z góry na dół - jakbyś chciała kupić mi sukienkę. Dopierdalasz głupimi minami, krzywiąc się - już i tak zostało Ci to na stałe. Przechodząc patrzysz na mnie z pogardą, myśląc, że sprowokujesz mnie do jakiegokolwiek ruchu w Twoją stronę. Sorry, źle obrana taktyka - ja gówna nie tykam, bo śmierdzi.
|