Siedzieli na wprost, wpatrując się w swoje oczy. Na jego twarzy zawitał uśmiech, a jej serce odbijało się głośnym echem od żeber, galopując jak oszalałe. W czterech ścianach ich nieba było czuć zapach perfum. Aromat pocałunków wbijał się w jej wnętrze. Magia, którą pojmowali tylko oni./ rebelangel
|