Jak można kochać kogoś, kogo się w ogóle nie zna? Jeśli nawet nie wie się jakiej słucha muzyki?Jak można kochać kogoś, kto cię zupełnie olewa i wyraźnie za tobą nie przepada? Odpowiedź nasuwa się sama - nie można. Ale jeśli tak, to co ja do cholery czuję? Co jest na tyle silne, by przetrwać taki szmat czasu i tak okrutnie męczyć człowieka? A jeśli to rzeczywiście miłość, to jaki ona ma sens? Co ona wnosi? Absolutnie nic. Może tylko trochę łez. A więc jest bezsensowna. Tylko czy ten wniosek coś zmienia? Absolutnie nic. /za-madra-na-milosc
|