Choroba ujawniła się dość późno. była zakaźna i śmiertelna. bliscy byli w szoku, nie mogli jej nawet przytulać. przez szybę w nowoczesnym szpitalu mogli ją tylko obserwować. wiedząc, że wkrótce umrze poprosiła rodziców, żeby wezwali jej byłego chłopaka. w szpitalu założyli mu specialny kombinezon i wpuścili go do sali. był zdezorientowany i przerażony, ale zachowywał spokój. usiadł obok niej na krześle. "przepraszam Cię za wszystko... musiałam Cię tu wezwać, żeby to wyjaśnić. za dużo zawaliłam.. wiem, że mnie nienawidzisz i masz mnie za idiotkę, ale ja Cię nadal kocham... wybacz mi, proszę..." - wyszeptała. on nie powiedział nic, tylko zaczął rozpinać kombinezon. "co ty robisz?! PRZESTAŃ! zarazisz się! umrzesz, rozumiesz?!" - krzyknęła. "razem do końca życia kochanie, tak jak Ci obiecywałem" - powiedział i pocałował ją.
|