|
Chciałam iść spać, kiedy zadzwonił do mnie Jego przyjaciel. Powiedział, że On jest kompletnie pijany. Zdziwiłam się, bo przecież nigdy nie pił, zawsze był temu przeciwny... Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo nagle usłyszałam Jego głos w słuchawce. "Kocham Cię" wybełkotał a ja mimo, że wiedziałam, że nie mogę brać tego poważnie mimowolnie się uśmiechnęłam milcząc. Słuchawka znów zmieniła właściciela, który śmiejąc się mówił "Nie słuchaj go" - wiem - odparłam, próbując ukryć zakłopotanie. Kazałam mu położyć spać moje utracone szczęście, ale bezskutecznie - wziął telefon. - co tam? - spytał - nie wiem... - a lubisz mnie? - weź idź spać.. - ale lubisz? - noo.. - a kochasz? - po tych słowach zapanowała cisza.. nie wiedziałam, co odpowiedzieć... - też. - nawet nie wiem, kiedy to słowo wyszło z moich ust... nic nie powiedział. Poczułam, że popełniłam błąd - miałam przecież udawać silną. Nie minęły 2 minuty, kiedy On spytał, czy wiem, że kocha tamtą - wiem odparłam,rozłączając się.
|