Jej oczy błyszczały z podniecenia. Bawiła się maleńkim przedmiotem i uśmiechała. Polizała ostrze i poczuła krew na języku. To było takie… magiczne. Chciała więcej. Szybko zrobiła kilka kresek na rękach i zaczęła zlizywać z nich krew. Wariowała, ale było jej dobrze. Patrzyła na czerwoną ciecz, cieknąca z ran, a w jej oczach pojawiał się obłęd. Chciała więcej i więcej... || md.
|