Wylogowałam się i zaczęłam przygotowania. Miałam tylko pół godziny na zrobienie miliona rzeczy. Zawsze zostawiałam wszystko na ostatnia chwilę. Dokończyłam dawno już zimny obiad i rzuciłam się do łazienki.
Potem szafa. Biała bokserka, czarne rurki ,niebieska bluza. Prosto i po mojemu. Do tego srebrny wisiorek z serduszkiem. Usiadłam przed lusterkiem. Tuszując po raz trzeci prawe oko usłyszałam dźwięk sms. Odłożyłam szczoteczkę i sięgnęłam po moją Motorolę. Wiadomość od Pączka.
,, Milena z nami idzie”.
Wpatrywałam się w ekran w osłupieniu. Nie wiedziałam nawet jakie emocje wzbudziła we mnie ta informacja. Najpierw coś jakby złość, potem przeszyła mnie zazdrość, lekki smutek , a potem została już tylko obojętność.
W zasadzie nic konkretnego do dziewczyny nie miałam, ale jej osoba nie była mile widziana w mojej obecności.
No przecież nie popsujesz sobie nastroju przez jednego, dodatkowego gościa. Dzisiaj impreza. Szalejemy, bawimy się, tracimy kontrolę.
Tak, od razu lepiej. Dokońc
|