Aaaa ! Nareszcie piątek. Pierwszy dzień ferii, wolności i słodkiego opierdalania.
Oczywiście szykowała się jakaś impreza, no bo jak to możliwe żeby ,,szlachta” nie zaczęła ferii od melanżu?
Strasznie spieszyłam się do domu. Musiałam jeszcze pogadać z Martuu, ogarnąć o której się spotykamy, co kupujemy. No ogółem, pozapinać wszystko na ostatni guzik.
Logowanie na gadu.
Pierwsza wiadomość od M. Następna od Niego.
Trzymając w jednej ręce talerz z odgrzanym spaghetti zrobiłam się dostępna. Najpierw otworzyłam okienko z Jego wiadomością. Jak zawsze. On na pierwszym miejscu. Pytał czy dziś będę. Uśmiech od ucha do ucha. Nic nieznaczące pytanie, jednak ja doszukiwałam się w nim mnóstwa podtekstów i domysłów. Interesuje się mną? Chce żebym tam przyszła? Zależy mu na mnie? Może ma wobec mnie jakieś plany?
Szybko odpisałam że oczywiście będę, urozmaicając tekst przeróżnymi emotkami.
Teraz Martuu.
Ustaliłam że o 17 wyjdę po nich na przystanek i razem pójdziemy do Justyny.
|