Dziwne jest to, że tak z dnia na dzień, wszyscy zaczęli się znowu do mnie odzywać. Zaczęły się sms’y, później pytali czy wyjdę i dlaczego się nie odzywam, wiedziałam że mogłam postąpić tak jak oni ale tego nie zrobiłam, odpisałam kulturalnie że nie miałam czasu. A mogłam zwyczajnie opieprzyć ich za to, że to oni odeszli. Gdy poszłam w tamto miejsce, gdzie kiedyś siedzieliśmy wszyscy razem, zaczęłam wspominać te wszystkie dni, te odpały. Wtedy, zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo mi ich brakuje. Ale dopóki oni nie zechcą wrócić, ja nie będę o to prosiła. Starałam się wielokrotnie to naprawić. Ale widocznie po tym wszystkim nie było można tego naprawić. Teraz już wszyscy ochłonęli i jest szansa że będzie jak kiedyś. Tylko tym razem, ciekawe na jak długo. | oberwowana
|