a teraz... przeszła mi złość, wkurwienie i rozpacz. nie czuję nic, oprócz obojętności. wszystko jest mi obojętne, na nic nie mam chęci. nawet brak mi nadziei, której zawsze było we mnie pełno. już nie czekam co wieczór na głupiego sms'a, już nie czekam aż zaproponuje spotkanie, które dobiegłoby do skutku. czuję do niego ogromny wstręt, brzydzę się go... nie przyszpuszczałam, że człowiek, na którym mi tak cholernie zależało naprawdę nieznając go, tak okrutnie mnie potraktuje. że oleje mnie, zostawi jak zabawkę. ach, przecież nie może mnie zostawić, bo nie byliśmy ze sobą. cóż, ludzie są fałszywi. a ja naiwna.
|