i zaczęły się ferie. 14 dni wolnego od nauczycieli, czepiających się cały czas o byle gówno. od nauki, tych zjebanych kartkówek, sprawdzianów itd. od wstawania o 6.30 i prawie zasypiania na lekcjach. i najważniejsze: wolne od tych wszystkich fałszywych mord, kochanych 'przyjaciółeczek', które są miłe tylko jak czegoś chcą, ale jak ty chcesz coś od nich to cie kurwa unikają. ferie. w końcu. ciesze się w chuj!
|