Twe słowa cicho łoskoczą w moich uszach,a wydawało mi się,że nie mówisz.. Dotyk od wewnątrz wypala skórę. Perfidność Twoja wabi rumieniec płonący jak stulistna róża. Błąkam się wszędzie,gdzie duszy krawędzie. Nieistotnościami wypełniam luki. Dla Ciebie kształty zbieram,byś wdzierając się we mnie odczuwał wygodę. Poświęcać skłonna jestem myśli i natchnienia,usta Twe napoję dźwiękiem i potęgą. Przywłaszczę sobie Twój oddech. Obudź się we mnie.
|