Kiedy koleżanka spytała mnie czy ją jeszcze lubię powiedziałam obojętnie 'nie'. Skłamałam. Bo czy można lubić osobę która cię tak cholernie zraniła? Czy można lubić osobę, dla której nic nie znaczysz? Czy można lubić osobę przez którą przepłakałaś nie jedną noc? A no, można. Można ją nawet kochać.. Kiedy koleżanka pytała dalej czemu się to wszystko tak ułożyło powiedziałam 'nie wiem' i powstrzymując łzy w oczach odeszłam. Nie chciałam już więcej pytań, nie chciałam znowu rozpamiętywać, wspominać, wyjaśniać. A odpowiedzi na jej pytanie na prawdę nie znałam. Bo przecież ty odeszłaś tak po prostu, bez powodu. Nawet mi nie miałaś odwagi powiedzieć wprost, że chcesz zerwać tą przyjaźń. Nawet nie miałaś odwagi mi wyjaśnić co ci się we mnie nie podoba, co źle powiedziałam, w czym zawiniłam. Nic. Bez sowa Wyjaśnienia. I właśnie to chyba najbardziej bolało. Bo kurwa uwierzyłaś tej szmacie, która owinęła sobie ciebie wokół palca. Wszystko mogłaby być inaczej..
|