chciałabym mu pokazać jak na filmie te 2 lata, kiedy go nie było. kiedy zostawił mnie samą.. gdy moje serce przestało bić, a życie straciło najmniejszy sens. zobaczyłby jak codziennie siedziałam na parapecie z papierosem, muzyką i łzami, jak udawałam uśmiech i każdego dnia musiałam zakładać maskę żeby nikt nie zobaczył, że coś jest nie tak.. że moje szczęście odeszło i miało gdzieś to co czuję. może zrozumiałby jak się czułam kiedy przez cały czas myślałam tylko o nim, zrozumiałby jak się zmieniłam. stałam się ironiczną suką, która jest zadowolona z czyjegoś nieszczęścia i rani bliskich.. czy byłby zadowolony z tego co ze mną zrobił? nie wiem, ale pewnie szybko by zapomniał, tak jak o tym, że jeszcze niedawno byłam dla niego "ważna".
|