podszedł do mnie były chłopak, przepraszał i bardzo chciał bym do niego wróciła. uśmiechnęłam się podeszłam bliżej - przytuliłam go i na ucho wyszeptałam 'skarbie, za późno. mówiłam będziesz żałował.' odchodząc obróciłam głowę, widziałam jak go zamurowało, był pewnien, że mu się nie opre. wyczytał z moich warg żegnaj. szłam przed siebie, łzy napłynęły mi do oczu - chociaż serce tak głośno krzyczało wróć do niego, rozum mi nie pozwolił. zdziwiło mnie tylko, że nie usyłyszał jak pikawa wołała jego imię. /stawiamnachillout
|