Nastała Cisza. Słychać tylko echo . Echo rozjebanego na maksa serca, którego nie da się już skleić.
Za bardzo boli. W powietrzu unosi się zapach waniliowych świec , które zapaliłam przypadkowo , bawiąc się zapałkami. Wpatruję się w ogień, myśląc nad tym co powiedział. Pojawiają się pytania, na które już nigdy nie poznam odpowiedzi. Przez mój umysł jak kłęby dymu przepływają nowe myśli, tezy. Szukam celu. Odpowiednika. Czegoś dla czego warto żyć. Trudno mi się pozbierać, z powodu szoku jakiego doznałam, po usłyszeniu jego słów. Zmieniły mnie. Mnie i moje podejście do tej całej sytuacji. Byłam zabawką. A on dzieckiem. Bawił się mną, dobrze wiedząc jak bardzo będzie mi z tym ciężko. Wyciągnęła jedną fajkę. Włożyła do ust. Zapaliła. Świństwo. Świństwo , które niszczy człowieka. Ale co jej zależało. I tak była zniszczona.
|