specjalnie wstawałam o piątej, by zrobić mu śniadanie i ciepłą herbatę w jego ulubionym kubku. chwilę potem szłam z powrotem na górę, by obudzić go, chodź tak słodko wyglądał gdy spał. zawsze przyciągał mnie do siebie i prosił o pięć minut mojego ciepła i już wstaje. nigdy nie potrafiłam mu odmówić. zawsze kładłam się tuż przy nim, a za chwilę usypiałam i budziłam się w pustym łóżku. schodząc na dół, mijałam wszystkie wspólne fotografie umieszczone na ścianach. uspokajały mnie, przed wejściem do kuchni. szybko brałam się za ogarnianie pomieszczenia, ale najpierw patrzyłam na sms'a, w którym pisał, że przeprasza za bałagan, ale mało co nie zaspał. tak bardzo kochałam tego niesfornego chłopaka. / notte.
|