Smutek z dymem wylewam z płuca na zewnątrz, znów widzę ich twarze, jakby byli wciąż tu. Brak mi słów, każdego z nas osądzi ten sam Bóg. Każdy błądzi tutaj wśród dróg decyzji każdy chce dążyć do precyzji zapominając gdzie jest cel. Nikt i nic nigdy nie zmieni tego jak jest Wiesz? nic, nikt nie przewinie czasu wstecz. Widzę ich twarze pośród porozrzucanych zdjęć. Nie patrzę na nie, w sobie zostawię żywą pamięć... [*] ; ((
|