leżałam na kanapie,oglądając telewizję i czekając na Damiana,gdy zadzwonił telefon. spojrzałam na wyświetlacz-dzwoniła siostra.odebrałam pytając jak tam. smutnym głosem odpowiedziała:'chujowo'.z nerwów aż podniosłam się z kanapy.'co jest,Młoda?'.'wszystko i nic. nic nie jest tak samo'-mówiła,pociągając nosem.'mów'-nalegałam.'dostałam wpierdol za faceta z którym właśnie się rozstałam. boli mnie obita twarz,i rozcięta warga.i wiesz co?nie jest ważne to,że gdybyś tu była,to już byś biegła wpierdolić tej suce.ważne jest to,że przytuliłabyś mnie, a ja czułabym ,że mam kogoś bliskiego,bo teraz nie czuję nic'-wydukała smutno. próbowałam powstrzymać łzy. zaciskając pięści z bólu powiedziałam:'trzymaj się tam Mała. ja Cię stamtąd zabiorę, nie zostawię nigdy'.'wiem'-powiedziała,rozłączając się. usiadłam na kanapie,i rycząc jak dziecko zrozumiałam,że popełniłam najgorszy błąd w życiu zostawiając ją tam samą-z tymi beznadziejnymi ludzmi,którzy mają czelność zwać się Naszymi rodzicami.|
|