- Co ty wyprawiasz? - krzyknęłam. - Ranisz drzewo! - Wytrzyma - mruknął zaaferowany i przygryzł koniec języka. Po chwili odsunął się i ujrzałam napis: JJ+GFB=PM - Prawdziwa miłość? - upewniłam się, unosząc brwi. - Tak, prawdziwa miłość. Na zawsze - powiedział i chwyciwszy za kaptur, przyciągnął mnie bliżej. - Kocham cię, Grace - szepnął./ Anna-Louise Weatherley - Panna i chłopak z vis-à-vis
|