Jestem w chuj popierdolona. Bo chyba tylko mi może przyśnić się, że jadę z moją pojebaną szkołą do centrum handlowego, w Warszawie. Kupuję torebkę za 5 złoty, po czym wracam do autokaru, a matematyczka patrzy na mnie złowrogo, gdyż jak zwykle musi na mnie czekać. Zajebiste odzwierciedlenie tego, co dzieje się w moim życiu - wszystko co robię jest spóźnione. Nawet myślami sięgam dalekich miesięcy, jeszcze wtedy, z Nim. Szczęśliwa. / kredkinabaterie4
|