W czarnej porywistej burzy, Co w środku drogi sięga nas, Niespełnionym scenariuszem Jak deszczem obrywamy w twarz. Mgła przesłania horyzonty. Na pierwszej linii frontu my, A w zmęczonych nadziejach pękają szwy. Lecz w końcu jak znak dla zagubionych serc, Rozbłyśnie najpiękniejsza z tęcz.
|