chłopak, który jest dla mnie jak brat, z którym ogarniałam życie i każdy problem, chłopak, który jak tylko mi się coś działo chciał od razu komuś wpierdolić za mnie, nagle chce umrzeć. nagle brakuje mu powodów do życia, chociaż ma dziewczynę, przyjaciół, rodzinę. chce umrzeć... nie wyobrażam sobie życia bez jego uśmiechu, który widzę cały czas, bez jego śpiewania i głupich rozkmin, nie, nie pozwolę by cokolwiek sobie zrobił. | szyszuniaa
|