w zasadzie to wszystko jest jakby trochę na wyrost...
nie bawimy się już lalkami,nie śpiewamy piosenek przy wspólnych ogniskach,nie wchodzimy na drzewa i nie bawimy się w dom...ale cały czas jesteśmy na tej scenie,przez kogoś śmiesznie nazwaną "życiem" i gramy te nasze role....dziwny teatrzyk bez próby generalnej,a jednak na wszystko jest czas..pozornie...
|