siedząc w nocy na zimnym parapecie, z kubkiem gorącego kakao, otulona kocem, wpatrywała sie w gwiazdy. łzy mimowolnie spływały jej po policzkach. czuła ich słony smak - smak zranionej miłości. nawet nie miłości, ale nieodwzajemnionego uczucia. w esce akurat leciała piosenka patrycji markowskiej. idealna całość, może to wszystko ma swój sens, może to ' świat sie pomylił ' , a on nie był dla niej ? może to wszystko powinno sie tak skończyć ?
|