|
[2]Spójrz w lustro. Rozczchraj te swoje kasztanowe włosy. Kiedyś uwielbiałam ten Twój nieład na głowie. Dziś ręka sama Ci się lepi od tego co na niej masz.
Zerknij w swoje oczy. Ja już to zrobiłam. Kryjesz coś w nich, nie mów że nie. Przecież widzę. Dobrze wiesz, że znam Cię najlepiej.
Nigdy nie byłeś tak zagubiony jak teraz. Miesza się to z jakimś lękiem. Co się z Tobą stało ? Byłam pewna, że to ja
po Twoim odejściu , zostałam zniszczona. Myliłam się. Drobniejsza w ciele, silniejsza w duchu, czyż nie mam racji?
Nigdy bym nie pomyślała , że będziesz cierpieć bardziej niż ja ? A jednak. Twoja miłość do mnie Cię zniczyła.A więc, jednak mówiłeś prawdę , że kochasz.
Przepraszam że nie wierzyłam. To też była jednen z powodów dla których to wszystko mówię. Choć nie sądziłam, że będzie potrzeba
przepraszania. Teraz jeszcze bardziej zastanawiam się dlaczego odszedłeś, skoro kochałeś ?
Proszę Cię,nie mów że dla mojego dobra, nie zniosę tego , każdy tak mówić. Zostań wyjątkowy jak kiedyś.
|