Tak coraz poważniej myślę o końcu, zapisuję pliki z różnymi wersjami. Piszę przeprosiny i wyjaśnienie, po czym spalam te nierealne plany. Teraz postanowiłam to zmienić, przeżyję do czwartku, zobaczę dla kogo naprawdę nic nie znaczę. Zażyję wszystko co znajdę w domu, bo to najmniej boli, jestem słaba, nie zniosę bólu. Koniec. Już nic nie powiedzą, nie zadadzą cierpienia. Nie będą mieli komu... / ReFoLi
|