Nagle nasze spojrzenia znowu spotykają się. Splatasz nasze dłonie, delikatnie, prawie niespostrzeżenie. Twoje usta łączą się z moimi, tętno wzrasta. Przypominają się chwile, w których, jeszcze niedawno, byłeś blisko, zapewniając mi tym bezpieczeństwo. Chwile, w których istnieliśmy tylko dla siebie. Później znowu mówisz, że mnie kochasz, a ja znowu nie potrafię od Ciebie odejść, pomimo tego bólu, który tak często mi zadajesz.
|