od tak zakończyłam ostatni dzień szkolny w tym roku z pizzą w ręce i ubrudzoną białą koszulą. z fałszem na konkursie i śnieżką za dekoltem. z dupskiem w śniegu i uśmiechem. tak po prostu ze wzrokiem wlepionym w jego stronę nuciłam pod nosem kolędy i łamałam zęby na cukierkach. obiecałam że nie będę, a mimo tego nie mogłam się powstrzymać. złamałam obietnicę, którą składałam kilka godzin wcześniej przed kubkiem herbaty i nietkniętego śniadania
|