Jaka to ironia losu.. przez tyle mięsiecy budowałam w sobie przekonanie, ze czas zaczac zyc realiami, a nie marzeniami ze to co stracilam tak poprostu wróci do mnie. Tyle mieśięcy. Tyle łez. Tyle, ****a, ludzi, którzy mi już na siłe wmawiali że musze zacząc umawiać sie z innymi facetami, bo inaczej sama sobie tylko szkodze, czekaniem na nic. Ostatnio zaczełam im wierzyć.. zaczełam widzieć że czekaniem sie pogrążam. Koniec koncow los zafundował mi niespodziewanie Spotkanie z Nim po 5 miesiącach. Wystarczyło Jego jedno słowo, jedno spojrzenie i uśmiech.. żeby wrócić do punktu wyjścia.
|