Były jego urodziny,zaprosiłeś mnie na nie.Bałam się iść,bałam się znów na Ciebie spojrzeć,
bałam się,że ta cała miłość do Ciebie wróci,chodź tak na prawdę ona nigdy nie odeszła,
zawsze była we mnie jakaś cholerna słabość do Ciebie.Postanowiłam jednak iść,kupiłam ci prezent,
ubrałam się i umalowałam jak najlepiej-tak dla Ciebie.Gdy już byłam w twoim domu,gdy już wszyscy
złożyli Ci życzenia,ja podeszłam do Ciebie,uśmiechnęłam się uroczo i życzyłam ci wszystkiego
dobrego.-Mam nadzieję,że prezent się spodoba-powiedziałam, -Ty jesteś moim prezentem-odpowiedział
i pocałował mnie namiętnie.Nagle wszyscy zaczęli się na nas patrzeć i zaczęli nam bić brawa.
|