-Urosłaś. - powiedział szczerząc się od ucha do ucha. Ona zaś zaśmiała się melodyjnie i zaprzeczając pokręciła głową. - Nie za bardzo. - posłała mu wesoły uśmiech. Cieszyła się, że go widzi. - Oj owszem. Urosłaś. Ale wciąż jesteś taka mała i słodziutka. - i wtedy uroczy rumieniec pokrył jej blade policzki.
|