Codziennie dążę ten sam tema,ale trudno mi o tym zapomnieć jak i o dzisiejszym dniu.Mogłam go spotkać,chwilę na niego zaczekać,ale coś we mnie powiedziało "NIE co ty dziewczyno wyrabiasz ,jednego dnia gadasz,że go nienawidzisz,a drugiego chcesz na niego czekać?zupełnie zwariowałaś?".Wydaje mi się,że oprócz tego,że mogę "ja" na niego zaczekać to los nie chce,abym go spotkała,żebyśmy się zobaczyli i znowu do siebie uśmiechali.Ciekawe co by zrobiły laski z jego szkoły,gdyby tak zobaczyły co pomiędzy nami się dzieję,ale to raczej niemożliwe,bo "WIELKI PAN CH...A"nawet by nie podszedł,bo przecież ta jego duma na to nie pozwala..../>
|