Pamiętam tą sytuacje jak dziś. Był to późny wieczór ,widziałeś mnie idącą w strone przestanku, odstrzeloną jak nigdy .Serce zaczeło ci szybciej bić z obawy ze jadę do innego , ze teraz inny może mnie przytulić,pocałować. Nie myślałeś już o niczym innym ,miałeś tylko przed oczami obraz'' mnie szczęśliwą z nim'' podbiegłeś do mnie , mocno chwiciłeś za rękę i powiedziałeś'' Co ty robisz ,gdzie ty idziesz w tym stroju'' ja z lekiim usmiechem na twarzy powiedziałam ci zebyś mnie puścił, ze miałeś swoją szanse i to nie jedną ale ją zmarnowałeś . Zauważyłam łzy w twoich oczach, padłeś na kolana błagając abym do ciebie wróciła, lecz ja twardo odpowiadałam ze to już koniec ,ze nas już nie ma chociaż wcale tak nie myślałam , cz1
|