co zarz częściej mam wrażenie że to wszystko nie ma sensu. wszytko jest " niby " w porządku ale tylko do czasu. najgorzej robi się w chwili kiedy siedzę sama i zadręczam się myślami o nim. do tego dochodzą jeszcze jakieś problemy kłótnie i mam ochotę ze sobą skończyć. to wszytko jest zbyt skomplikowane. nie jestem jakimś jebanym jasnowidzem ani nie czytam w myślach. nie wiem za co obraża się moja przyjaciółka , nie wiem co ON myśli o mnie i czy w ogóle mnie jeszcze lubi. dlatego panicznie boje się np. do niego napisać. a jeszcze kiedy go przypadkowo spotkam wszystkie wspomnienia i uczucia wracają ...;/
|