Siedziałam w oknie, było ok 2 w nocy. Wokoło cisza, zero samochodów i ta pustka, po tobie. Kiedyś siedziałeś koło mnie i razem oglądaliśmy gwiazdy, miałam nawet swoją własną, nazwaną twoim imieniem. A dziś? Dziś, kochanie siedzie sama tutaj, podczas, gdy ty jesteś gdzieś za oceanem, masz swoje, inne życie a o mnie już pewnie nie pamiętasz.. Niby nic, ale wiesz co jest w tym najgorsze? Że co noc siedzę w tym cholernym oknie i patrze na tą gwiazdę z myślą, że wrócisz i będzie jak kiedyś..
|